Schody…

Od kilku miesięcy źle się czułam… Szybko się męczyłam, nie miałam siły… Zamiast posłuchać mojego ciała wyrzucałam sobie lenistwo. W końcu poszłam do lekarza. Dał skierowanie na morfologię. Wyniki miałam odebrać następnego dnia. Nie zdążyłam… Tego samego dnia, kiedy wychodziłam z pracy zadzwonił lekarz…Natychmiastowe skierowanie do szpitala… Hemoglobina 5, żelazo 7… Wróciłam do domu, spakowałam się i Maciek zawiózł mnie na Izbę Przyjęć. Była środa…W ciągu kilku następnych dni dostałam 3 jednostki krwi (3 razy po 240ml) i trzy kroplówki z żelazem. Zrobili mi gastroskopię, byłam na konsultacji u ginekologa… i szybka diagnoza: duży, 10-centymetrowy mięśniak w macicy. Trzeba go jak najszybciej wyciąć… niestety razem z macicą…. We wtorek wyszłam ze szpitala. Wczoraj byłam u innego ginekologa. Diagnoza się potwierdziła. Ma jedynie wątpliwości, czy tak duży spadek hemoglobiny jest wynikiem tylko i wyłącznie mięśniaka. Zobaczymy po operacji. W poniedziałek mam biopsję. Potem wyznaczenie terminu operacji. Czuję się o wiele lepiej. Zwolnienie do końca przyszłego tygodnia. Mam nadzieję, że operacja odbędzie się jak najszybciej. Jestem dobrej myśli. Na szczęście moje pozytywne myślenie ma się całkiem dobrze ;-). Intencje płyną 🙂 Pod koniec roku zaczęłam moją przygodę z morsowaniem. Byłam w wodzie trzy razy. Ostatnim razem weszłam i wyszłam, był mróz -8 i moje osłabione ciało powiedziało dość ;-).

Jestem przeogromnie wdzięczna za to, że mam wokół siebie ludzi, na których mogę liczyć… Rodzina, przyjaciele, znajomi pisali bez przerwy oferując pomoc jaka tylko byłaby potrzebna… Palenie w piecu (Maciek w Warszawie na szkoleniu do swojej nowej pracy), zakupy, leki, obiady, Finka, transport ze szpitala, umówienie błyskawicznej wizyty do lekarza, do którego nie jest tak łatwo się dostać…. Wystarczyło poprosić… Nikt nie odmówił pomocy…

A w międzyczasie, w weekend, kiedy byłam jeszcze w szpitalu, wprowadziła się na dół lokatorka z córką. Razem z Maćkiem ogarnęli cały dół, sprzątnęli rzeczy, które zostawił brat. Jedyną negatywną rzeczą, jaką widzę, to to, że Finka po moim przyjściu ze szpitala najwidoczniej się na mnie obraziła i spędza teraz większość czasu na dole … Nawet ze spaniem się przeniosła … Ciekawe co zrobi dzisiaj, kiedy Maciek przyjedzie do domu na weekend.

Dodaj komentarz